Dziś się przekonałam o tym, że moja maszyna polaru nie lubi a już naszywać na nim aplikacji, to w ogóle...Przepuszcza, złości się i nie chce szyć.
Ale jakoś dałam radę z różową kołderką. Nie jest jeszcze obszyta lamówką, muszę dopiero zamówić.
Pikowanie szło równiutko, ale obok szwu a nie po nim. Całość nawet niezła. Moja pierwsza kołderka i jakoś nie chcę jej oddawać:).
Frida już zaczęła się cieszyć na Kubusiową kołderkę:).
słońce ;> uszyj sobie większą :D
OdpowiedzUsuńa z tym polarem to popróbuj z naprężeniem nitki, ja tak sobie właśnie z nim radzę :)
Właśnie zamierzam sobie uszyć taką letnią kołderkę dla siebie:). Tylko znajdę jakiś ładny kawałek(lub kawał) materiału:). A naprężenie mniejsze, czy większe?
OdpowiedzUsuńKołderka jest piękna! A co do polaru to mi też średnio się go szyje...
OdpowiedzUsuńDziękuję:).Właśnie wiem, druga kołderka stanęła w miejscu, bo maszyna się rozregulowała:(. Muszę jakiś sposób na nią wymyślić.
OdpowiedzUsuńŚliczna kołderka! Uroczy materiał w małe skrzaty. Mam nadzieję, że umila czyjeś sny... :)
OdpowiedzUsuńJa też mam taką nadzieję :). Kołderka doskonała nie jest, ale to nadal wprawki są :). Kiedyś mam nadzieję, osiągnę wyższy poziom :).
Usuń