sobota, 12 stycznia 2013

Prawie meta..

Dziś się przekonałam o tym, że moja maszyna polaru nie lubi a już naszywać na nim aplikacji, to w ogóle...Przepuszcza, złości się i nie chce szyć.

Ale jakoś dałam radę z różową kołderką. Nie jest jeszcze obszyta lamówką, muszę dopiero zamówić.
Pikowanie szło równiutko, ale obok szwu a nie po nim. Całość nawet niezła. Moja pierwsza kołderka i jakoś nie chcę jej oddawać:).



Frida już zaczęła się cieszyć na Kubusiową kołderkę:).


6 komentarzy:

  1. słońce ;> uszyj sobie większą :D

    a z tym polarem to popróbuj z naprężeniem nitki, ja tak sobie właśnie z nim radzę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie zamierzam sobie uszyć taką letnią kołderkę dla siebie:). Tylko znajdę jakiś ładny kawałek(lub kawał) materiału:). A naprężenie mniejsze, czy większe?

    OdpowiedzUsuń
  3. Kołderka jest piękna! A co do polaru to mi też średnio się go szyje...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję:).Właśnie wiem, druga kołderka stanęła w miejscu, bo maszyna się rozregulowała:(. Muszę jakiś sposób na nią wymyślić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczna kołderka! Uroczy materiał w małe skrzaty. Mam nadzieję, że umila czyjeś sny... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam taką nadzieję :). Kołderka doskonała nie jest, ale to nadal wprawki są :). Kiedyś mam nadzieję, osiągnę wyższy poziom :).

      Usuń

Dziękuję za wizytę:). Jeśli Ci się podobało, zostaw po sobie ślad w postaci komentarza:).