Wieczorem, gdy kończę szycie i już tak bardzo nie chce mi się odkładać rzeczy na swoje miejsce w skrzyneczce, mam ochotę powrzucać wszystko, jak leci w jedno miejsce i niech nabiera mocy prawnej. Do tej pory nie miałam gdzie. Ale dziś uszyłam na szpilki, tasiemki, nożyczki itp mały zgrabny koszyczek, który wszędzie mi się zmieści.
Powstał na podstawie bardzo fajnego i czytelnego tutka znalezionego na blogu: Galeria Dekodom .
Szyję się go prosto, szybko i sukces chyba gwarantowany, skoro mnie się udało:).
Koszyczek uszyty z różanego materiału z Jyska, w środku ma kawałek prześcieradła i wykończony jest koronką (mam do nich słabość). Niewielki, ale moje aktualne zasoby i chwilowe przechowywanie przydasiów wytrzyma.
Wskakuje pod kołdrę czytać praktyczny przewodnik po szyciu:).
Dobranoc:).
Śliczny koszyczek Kasiu, brawo!
OdpowiedzUsuńDziękuję:). Bez Twojego tutoriala tak lekko by nie poszło:).
OdpowiedzUsuńhmmm ja potrzebowałabym chyba dwa razy większy ;D mam głupi zwyczaj zostawiania każdych resztek materiałów, końcówek wszystkiego ... ehhs
OdpowiedzUsuńA Twój jest śliczny <3 :)
Dzięki:). Przyznaję, że poszłam trochę na łatwiznę, bo odrysowałam kształty od kwadratowej linijki a chciałam zdążyć z szyciem, zanim pójdę na aerobik. Miał być koszyk próbny a wyszedł bardzo udany, tak nieskromnie napiszę:).
OdpowiedzUsuńfajny :D ja mam plastikowe pudełko dzięki czemu od razu po podniesieniu do góry widzę gdzie co jest :)
OdpowiedzUsuńgorzej jak tego nie widzę wtedy trzeba szukać hahha :)
w sumie do łazienki na kosmetyki by mi się może taki nadał... pomysle :*