Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Organizer na szpulki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Organizer na szpulki. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 16 maja 2013

Melduję, że...

...żyję, ale...:)

Nie szyję:(. Tzn, tylko troszeczkę i dlatego wciąż nie mogę dokończyć wszystkich zaległości, które mam. Doba jest za krótka, że o tygodniu nie wspomnę. Maj jest dla mnie obfity w przeróżne wyjazdy i spotkania rodzinne z różnych okazji. Dlatego nim zdążę wrócić do domu, to z powrotem pakuję plecak i ruszam w podróż. Stąd mój brak na szycie i na bloga, który tak został okrutnie porzucony:(. Nie wiem, czy mi wybaczy:(. 

Kilka nowinek za ten czas się uzbierało:).

1. Otrzymałam kolejne cudowne wyróżnienie od Lidki z nitką. Dziękuję:)!! Wyróżnienia od Was, komentarze i odwiedziny w Biolożkowym domku sprawiają, że mam zapał i chęci, by uczyć się nowych rzeczy, pisać nowe posty, ODWIEDZAĆ WAS i dbać o ten mój kawałek wirtualnej przestrzeni:). I wszystko dzięki Wam, bo tak sama dla siebie to motywacji takiej wielkiej nie mam:). 



Odpowiedzi następnym razem :P. Za chwilkę ruszam do pani okulistki, która ma dobrać mi nowe szkła w moich "patrzałkach". Bo jak się okazuje poprzednia pani doktor dała mi dwa razy za mocne. Stąd też noszę je opuszczone na nosie i każdy dziwnie na mnie spogląda, gdy patrzę na innych znad okularów. No taka belfrzyca zarozumiała :).

2. Moja siostrzyca - Anulka Szpulka podarowała mi taki super fajny organizer na szpulki:). Cały czas narzekałam na brak wolnych szpulek, a tu proszę - 25 szpuleczek:). Na moje aktualne potrzeby wystarczy:).


3. Basia przysłała mi paczkę lotem błyskawicy - w piątek dostałam sms od Niej, że paczka już leci a poniedziałek pani listonosz dostarczyła pudełko wypakowane po brzegi jaśkami:).



Paczka od Basi zawierała 21 pięknie zapakowanych, poskładanych wielkich janów:) . Już w przyszłym tygodniu powędrują do szpitala:). Niestety w paczce nie było kota - zwiał. Ale....


..zostałam kocią mamą 5 ślicznych kociątek:). Dla 3 już znalazłyśmy z siostrą nowy dom:). A dwa zostaną z nami:).

Otrzymałam jeszcze poszewki od Oli z Krakowa - zdjęcie wkrótce:). Tym sposobem uroczyście informuję, że szpital w Brzesku został OBSZYTY!! Przekazałam w sumie 72 jaśki! Docelowo miało być 80, jednak panie pielęgniarki są ogromnie zadowolone z tych, które otrzymały i proszą, żeby obdarowywać kolejne szpitale:). Zatem jeśli macie uszyte jaśki w rozmiarze 80/65 lub 80/70 to wysyłajcie je do szpitala w Tarnowie. Szczegółu na blogu Uszyj Jasia:). Zapraszam!

W kolejnym poście (mam nadzieję wieczorem) zamieszczę podsumowanie akcji w Brzeskim szpitalu:). 

Aaa...zdradzę Wam jeszcze, że Karolina namówiła mnie na uszycie sukienki z majowej Burdy. Może zdążę kupić dzisiaj materiał:). Opis z Burdy jest dla mnie kosmiczny, ale myślę, że będę szyć intuicyjnie metodą prób i błędów. Trzymajcie kciuki!

A tym czasem pomykam do okulisty. Jutro kolejna wyprawa - jedziemy do Szczyrku:). Muszę poszukać butów i kijków.

Miłego dnia Wam życzę:)!

P.S. czy znacie jakiś dobry sposób na skurcze żołądka? Od wczoraj mam taki ból, jakby ktoś ściskał mi żołądek w imadle :(. Za nic nie mogę się na czymkolwiek skupić.