czwartek, 9 maja 2013

Basia wysyła mi paczkę...

...a w niej...







Zdjęcia od Basi :)

Pozdrawiam i miłego wieczoru:). 

EDIT: Basia ma wesołą i optymistyczną naturę. Jej koty też chyba takie są :). Ten zapakował się sam :P. Ale potem zrezygnował z pocztowej podróży z Katowic do mnie :). Jeśli Basia mi pozwoli, to następnym razem opowiem Wam o jej kocie podróżniku:). Ale najpierw ją zapytam o zdanie:). Gdy wysłała mi maila ze zdjęciami i zobaczyłam kota w pudle (będzie nowe powiedzonko - kot w pudle:) ), to uwierzyłam, że naprawdę dostanę przesyłką pocztową kota i to jakiego - CZARNEGO!!

15 komentarzy:

  1. Przesyłka fajna, ale kot... kocham czarne koty, swojego kocham i Twojego też, bo jak patrzy, to identycznie jak mój :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kot należy do Basi. W pudle robił chyba kontrolę jakości jaśków:). Ja mam rudą kotę, ale najbardziej kocham takie bure, szare pręgowane:) Z białymi skarpetkami:).

      Usuń
  2. No co Ty? Serio kotka dostałaś? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie:). Myślę, że Basia nie oddałaby swojego kocura:).

      Usuń
    2. No ja prawie łyknęłam :-) Zwątpiłam, bo nie zrozumiałam, albo ominęłam zdanie "Zdjęcia od Basi" ;-)) Chętnie wysłucham opowieści o kotk Basi :-)

      Usuń
  3. Haha mój kot też taki jest, że jak tylko postawię jakieś pudełko to zawsze musi je wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasze dotychczasowe koty uwielbiały spać w szafie, w górnych półkach na ubraniach, na klawiaturze laptopa albo wchodziły "tylnym" wejściem do wersalek.

      Usuń
  4. Mam nadzieję, że paczka została nadana na szczególnych warunkach ;). Od zawsze wiadomo, że wszelkiego rodzaju legowiska, poduchy chowają się przy kartonach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kot jednak paczkę puścił i porzucił chęć zostania właścicielem nowego człowieka :).

      Usuń
  5. Chętnie też bym taką paczuszkę dostała! Uroczy kotek i cenne JANY!

    OdpowiedzUsuń
  6. A już myślałam, że faktycznie kota dostałaś... :) I już zaczęłam kombinować jak to możliwe, kiedy dopatrzyłam się jaśków... I wszystko jasne. Też mam kota więc poznałam ich zachowania... Mam nadzieję, że i moje Jasieczki dotarły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasieczki dotarły i już cieszą dzieci w szpitalu:)! Dziękuję :)!

      Usuń
  7. Zapraszam do mnie po wyróżnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. piękny ten kotek jest! cudowny :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę:). Jeśli Ci się podobało, zostaw po sobie ślad w postaci komentarza:).