Bo strasznie długo to trwało niestety. To się polar w podróży zgubił, to obsługa sklepu na Allegro nie wysłała paczki, ale bardzo miły pan (właściciel sklepu) wysłała ją na swój koszt kurierem:). Byłam zaskoczona:).
No nie było łatwo z tym kocykiem - jakoś się źle do dzieła zabrałam i minky jakoś mi się tak dziwnie naciągał, że straciłam zapał i kocyk wrzuciłam na dno szafy. Napisałam po pomoc do Ani Ciach Ciach, której kocyki podziwiam nieustannie:). Ania odpisała lotem błyskawicy, udzieliła cennych rad i tym sposobem dałam radę pingwinkowemu kocykowi. W jednym miejscu wyszedł mi troszeczkę krzywy - taka różnica 2 cm. Mam jednak nadzieję, że Dawidek i jego mama będą z kocyka zadowoleni:). Kocyk w moim zamyśle ma być do wózka i do zabawy na trawie,ale jak będzie, się okaże:). Ani serdecznie za pomoc dziękuję, bo bez niej to nie wiem, jakbym z opresji wyszła:). Aaa w ogóle to dostałam od Ani post z dedykacją o tutaj. Mam jeszcze kawałek minky, ale chyba będzie nabierał mocy prawnej,zanim coś z niego uczynię.
Aktualnie cały mój czas zajmuje organizowanie mojego życia zawodowego - trzymajcie kciuki:)!!
A kocyk wygląda tak:
Miałyśmy dzisiaj zaplanowane z Siostrzycą rowerowe wyprawy, jako że stała się szczęśliwą właścicielką nowego miejskiego roweru (pan w sklepie powiedział, że to mercedes w swojej klasie). Ale przeszła burza, ulewa i zrobiło się chłodno i nici z wyprawy. Ale Siostrzyca rzuciła mi wyzwanie, że chce pokrowiec do koszyka. Nie wiem, jak się do dzieła zabrać. Macie jakiś sprawdzony sposób na szycie wkładów koszykowych?
W przygotowaniu mam letnią spódnicę, w sam raz na rower:). Ale nie wiem, jak będzie z jej szyciem, bo Arka ogłosiła strajk i nie nawija szpulki:(. Pewnie będę musiała oddać ja na 2 tygodnie serwisowania :(. Oby nie, bo takie mam plany...Ale wiecie jak jest, plany planami a życie swoje...
Miłego wieczoru:).
Edit:
Poszalałam sobie troszkę ze szwem francuskim przy szyciu kocyka. Bardzo przyjemny i praktyczny szew i wcale nie taki trudny :P. Więcej o nim można przeczytać u LoliJoo. W ogóle Asia organizuje krakowskie spotkanie dla bloggerek, ale tym razem nieszyciowo, a ploteczkowo :). Ja już się wpisałam na listę :P. Spotkanie będzie 22 czerwca o godzinie 12 w Ulicy Krokodyli, ul. Szeroka -bardzo fajne miejsce :P. Mam nadzieję, że Asia mi nie pogrozi za udostępnienie info :).
Kocyk przepiękny - warto było czekać :-)
OdpowiedzUsuńBlogerskich polteczek mogę tylko pozazdrościć...
Dziękuję:). Napiszę, czy się podobał:). Kocyk chociaż nie jest gruby, to jednak fajnie grzeje:).
UsuńKocyk jest śliczny i z pewnością milutki. Uwielbiam minky, choć potrafi figle płatać.
OdpowiedzUsuńDziękuję:). Oj płata figle, nieprędko sięgnę po minky znów:).
UsuńNo no, miałaś trochę przejść z kocykiem:)) No ale koniec końców cest już cały i gotowy do przytulania. Powiedz mi jak to jest z minky, to się mechaci tak jak zwykły polar czy ma jakieś sprcjalne właściwości?
OdpowiedzUsuńJa w kwestii minky jakoś szczególnie doświadczona nie jestem. Z tym kawałkiem minky na kocyk miałam wielokrotną przyjemność zszywania, spinania, rozpruwania, rozpinania i zmechacił się bardzo niewiele po lewej stronie. Po prawej jest super miękki i gładki i chce się go dotykać ciągle. Naciąga się w jednym kierunku, chociaż nie tak jakoś szałowo strasznie. Ale w czasie mojego nieumiejętnego szycia rzeczywiście troszkę mi się wyciągnął. Wg rad Ani i to działa, lepiej minky kłaść na ząbkach transportera, bo maszyna wtedy łatwiej go przepycha:).
UsuńKasiu bardzo ładnie Ci kocyk wyszedł :)
OdpowiedzUsuńI trzymam kciuki za sprawy zawodowe! Niech Ci się wszystko układa po Twojej myśli :)
I mam nadzieję, że maszyna przestanie Ci płatać figle bo wiem jak to potrafi wkurzać. Ja kiedyś szyłam parę rzeczy na takiej humorzastej maszynie i nerwy miałam w strzępkach. Jakbyś kiedyś zmieniała maszynę to polecam JANOME - ja swoją uwielbiam ogromnie :)
Dziękuję:). Aniu mnie się już upatrzona Janome śni po nocach, ale póki co fundusze mnie ograniczają. Jeśli wszystko się uda, to za jakiś czas Janomka nie będzie snem, a faktem. Ale muszę jeszcze czekać. Może Arka jakoś da radę. A jaki masz model?
UsuńMam 525s. A Ty którą sobie upatrzyłaś?
UsuńRaz tylko była w serwisie ale z dostawą w obie strony wszystko trwało tydzień, wysyłka na ich koszt- rewelacja. Trzeba było tylko wyregulować ją po paru miesiącach używania, pan mechanik z serwisu dzwonił i mówił, że wyregulował i teraz już będzie działaś bez problemu następne lata :)
Kocyk cudny - śliczny kolor, udostępnienie info cudne :D hihi bardzo Ci dziękuje :)
OdpowiedzUsuńKocyk wyszedł naprawdę pięknie, ale wiem ile taka praca zżera nerwów.Kciuki zaciśnięte :)
OdpowiedzUsuńRozkoszny ten kocyk!
OdpowiedzUsuńPokaż rower:)
Jak siostra pozwoli, to pokażę :). Poza tym pojechała swoim mercedesem do pracy:). Tylko koszyk zostawiła, żebym obmyślała, jak mu środek uszyć:).
Usuńkocyk jest prześliczny :)
OdpowiedzUsuńa może ja też wybrałabym się na to szyciowo/plotkowe spotkanie? ;)
Przyjedź koniecznie:)!!! Nie ma innej możliwości :P!
UsuńNo i pięknie wyszedł! Cieszę się, że mogłam pomóc :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Śliczny kocyk!
OdpowiedzUsuń