Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ekotorba. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ekotorba. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 24 października 2013

W przerwie...

Witajcie :). 

Rzadko ostatnio bywam na blogu. Akurat wypada u mnie sezon na kartkówki i sprawdziany. I wszystkie moje 9 klas nimi zasypuje :). A taka jestem dożarta pani biolożka :). No ale w przerwie udało mi się uszyć ekotorbę dla koleżanki. Nie było sprecyzowanych oczekiwać, miałam dowolność. Uwolniłam z szafy kawałek mocno żółtej bawełny w takim słonecznym odcieniu i drugi a'la patchwork. Zestawienie wyszło całkiem fajnie i energetyczne. Poza tym nie pamiętam, kiedy ostatnio była taka piękna jesień. Jakiś czas temu jechaliśmy do Pacanowa na wesele - jesień w Kotlinie Sandomierskiej urzekała swoją urodą. Tuż za Krakowem, w Wawrzeńczycach, cała wieś przystrojona była dyniami - przeogromnymi, pomalowanymi w zabawne buźki. Szał :)! Wszędzie pomarańczowo :). No taka cudna jesień, jak nigdy :)!! Korzystam z każdej chwili słońca i ciepła :).

Na tej stronie możecie zobaczyć więcej dyń :). 

(zdjęcie ze strony rmf24.pl)

No ale wróćmy do tej ekotorby:





Na koniec przypominam jeszcze o trwającym Candy i serdecznie zapraszam do udziału :). 

Witam także serdecznie nowych Podglądaczy :). 

A teraz lecę spać:). Dobrej nocy wszystkim :)!

Biolożka

niedziela, 6 października 2013

Jesienne skarby...:)

Witajcie :)!

Jak się ogromnie ciesze, że w końcu mam chwile, żeby napisać. Przepadłam zupełnie w szkolnych korytarzach. Myślałam, że będę mogła szyć w piątkowe wieczory, ale wracam tak późno do domu i taka zmęczona, że nie mam siły nawet spojrzeć na maszynę. Zresztą od 3 tygodni nie chce szyć. O tym za chwilę. Wracam do tematu posta:).

Wzięłam udział w jesiennej wymiance na blogu Moje małe decupage, prowadzonym przez Kingę, która mieszka w miejscowości niedaleko Bochni. Sąsiadka, a świat jest mały :). Moją wymiankową parą była Agata z bloga QRKOKO.PL. Wymiankowa paczuszka od Agaty dotarła do mnie we czwartek i jakaż była moja radość, gdy ją otwarłam! W środku znalazłam same skarby, w tym przepiękny naszyjnik, który swoją premierę będzie miał już za tydzień, na weselnym przyjęciu koleżanki. Oprócz naszyjnika, dostałam również piękną i delikatną bransoletkę z przesłaniem "Live your dream", zawieszkę oraz ciasteczkowe kolczyki. W woreczku z przydasiami kolejne skarby - takie cudne maleństwa, które uwielbiam:). Patrzę sobie na nie codziennie i wymyślam, gdzie ich użyję :). Chociaż, póki co największą radochę mam z patrzenia na moje jesienne skarby :). 



Właśnie zauważyłam, że ostatnie zdjęcie jest nieostre. Jutro poprawię :).

Ja dla Agaty przygotowałam taką paczuszkę:


Ekotorba i woreczek szyły się z przebojami, bo maszyna ma kaprysy straszne :(. Ale mam nadzieję, że sama obdarowana zrobi z niej użytek :). Przydasie to pomarańczowe jesienne nici, sznurki do biżuterii, koronka i wstążeczka, koraliki i zapięcie do bransoletki. No i słodkości :). Wymiankę uważam za bardzo udaną :)! 

Wracając do szycia. Ostatnio znalazłam czas na podwinięcie ślimakowych spodni i obszycie dwóch zasłonek...I tyle...:(. Wizja zakupu maszyny do szycia też niestety przesunęła się w czasie i właściwie nie wiadomo, na jak daleko...Zepsuł się nam piec do centralnego ogrzewania. Od kliku dni mamy w domu całe 12 stopni...Brrr.....Nowy piec ma być we środę i będzie nas sporo kosztował...Ale nie ma tego złego...:).

Muszę popracować nad zaległościami:). Na Wasze blogi zaglądam, ale na komentowanie brakuje mi czasu. Jednak nie zapominam o blogosferze, o nie :)!

Tym czasem, mam do Was pytanie całkiem poważne :). Co chciałybyście otrzymać jako prezent w Candy? Pytam poważnie :). 

Miłego wieczoru!

Idę się grzać herbatką i grzanym winem może ...?  

czwartek, 1 sierpnia 2013

Czerwona ze złości ekotorba dla Wariatki :)

I tej właśnie, Wariatce, dedykuję ten post :). 

Tytułowa Wariatka to moja przyjaciółka z licealnej ławki. Znamy się już 13 lat i mam nadzieję, że kolejne przed nami. Nasza znajomość przetrwała 5 letnie rozłączenie, gdy obie studiowałyśmy - ja biologię w Krakowie, Kaśka - oceanografię w Gdańsku :). Cieszę się z tego, bo wiele licealnych znajomości, czy nawet takich z nie tak dawnych studiów, zwyczajnie nie przetrwało. Teraz również za często się nie widujemy, ale staramy się mieć ze sobą kontakt. Jest to mój powód do RADOŚCI :)

Specjalnie dla mojej Wariatki (bo ja z czystej sympatii nazywana jestem Świruską) powstała czerwona ekotorba Rokoko :). (Kaśka stwierdziła, że jest czerwona ze złości.) Specjalna, bo w moich stacjonarnych sklepach nie było czerwonej płóciennej bawełny i ekotorba powstała z bawełny z domieszką wiskozy. Taki materiał sukienkowy. Jest przez to taka bardziej elegancka. Bardzo mi się podoba :). Mam nadzieję, że Kasia też będzie zadowolona :P.


A w tle...Piękna stara cegła na ścianie :). A to oznacza, że w końcu koniec remontu :). Teraz czekamy do połowy września na meble:). Zostało jeszcze kilka drobnych rzeczy do zrobienia, ale jak mówi Pan Ślimak - drobnica. Okazało się, że firanka i zasłony są za długie o 5 cm, bo źle zmierzyliśmy. Czeka mnie odpruwanie taśmy i skracanie. Będę mieć wprawę :).

Poniżej taki mały fragment salonu:). Zdjęcia robione telefonem, więc są trochę nie ostre:). Na stole leży bieżnik, z którego do końca zadowolona nie jestem, ale...Uszyję kiedyś nowy:).


Na koniec mała, póki co samotna, ozdoba na ścianie Pawica atlas  - największy motyl świata, w dodatku ćma. Na żywo na pewno bym się z nią nie zaprzyjaźniła.



Dzisiaj u Zapomnianej Pracowni pojawiło się podsumowanie akcji Uwolnij tkaniny ze swojej szafy


Zachęcam Was do obejrzenia prac uczestniczek projektu :). Piękne rzeczy powstały! 

A teraz już uciekam!

Do zobaczenia!



czwartek, 4 lipca 2013

Poszła torba w ...LAS i Biolożka na Alasce :).

Witajcie! 


Uszyłam wczoraj ekotrobę z pierwszego poziomu Letniej Akademii Szycia. Tkanina już Wam dobrze znana - różana :). Ekotorba stanowi drugą część zestawu zakupowego wymiankowego (już drugiego :)). Ten tym razem powędrował do Zielonej Krówki, której bardzo zakupowe gadżety się spodobały:). W przyszłym tygodniu pokażę Wam, jaki cudowny przepiśnik Zielona Krówka dla mnie zrobiła :). Już wiem, że pomyka w listonoszwej torbie :).

Tym czasem kilka zdjęć - właściwie żadna nowość :). 








Tym czasem rozrasta się moja kolekcja małych kosmetyczek. Powstały dwie nowe. Lubię je coraz bardziej :).


W przyszłym tygodniu szykuje się duży projekt - Pan Ślimaczek zamówił 7mb zielonego lnu:). Będę mieć co szyć :).

Miłego wieczoru!! Bez komarów! 


P.S. mój zestaw zakupowy trafił na aukcję charytatywną tutaj i tutaj. Jeśli macie ochotę, to zapraszam :). 
A torba z tego posta sprzedała się przed wystawieniem na aukcję i pojechała aż na Alaskę! Mogę być nieskromnie z siebie dumna :). 



czwartek, 20 czerwca 2013

Jestem monotematyczna...

...ale poziom dzisiejszego upału zniechęca mnie do jakiegokolwiek działania. 

Będzie tropikalne lato i spędzę je zaszyta głęboko w domu.

Dzisiaj uszyłam drugą wymiankową ekotorbę. Wygląda tak:






Fajnie jest mieć taki kolorowy gadżet w torebce:). 

Oglądam właśnie jednym okiem i słucham jednym uchem powtórki "Jednego z dziesięciu" i padło pytanie o mięsień krawiecki. Ciekawe skąd wziął swoją nazwę. Znajduje się w udzie - może jest odpowiedzialny za naciskanie pedału maszyny? 

Życzę dużo orzeźwiającego powietrza :). Uważajcie na słonko :)!

EDIT:

W wikipedii tak napisali o mięśniu krawieckim:

"Mięsień krawiecki - (łac. musculus sartorius) mięsień kończyny dolnej, najdłuższy mięsień ciała ludzkiego który zgina, odwodzi, obraca na zewnatrz udo, zgina staw kolanowy. Przyczep początkowy znajduje sie na kolcu biodrowym przednim górnym. Przyczep końcowy znajduje sie nieznacznie poniżej i przyśrodkowo od guzowatości piszczeli. Ma kształt długiej, wąskiej taśmy przebiegającej wzdłuż (po przekątnej) przedniej części uda."

źródło: wikipedia

Hmmm...Po położeniu tego mięśnia i doświadczalnym sprawdzeniu wnioskuję, że ten mięsień rzeczywiście odpowiada za naciskanie pedału maszyny:P.



środa, 19 czerwca 2013

Zestaw zakupowy...

...czyli o tym, że miałam dzisiaj nie szyć. 

Miałam czytać, o czym pisałam we wcześniejszym poście. No i czytałam sobie grzecznie pasjonującą książkę. Ale napisała do mnie Magda z forum szyjemy po godzinach, umówiłyśmy się na wymiankę i już nie mogłam wytrzymać :). Książkę odłożyłam:). Czeka właśnie na mnie. 

Magda zbiera fanty na aukcje charytatywną. Nie mam niestety linka. Postanowiłam uszyć dla niej zestaw zakupowy - ekotorbę i małą kosmetyczkę na drobne pieniądze, listę zakupów, paragon itp. 












Jak Wam się podoba? 

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Ma mama, ma siostra - mam i ja !!

Znacie takie powiedzenie "Szewc w dziurawych butach chodzi"

No to ja nie bez butów, ale bez torby chodziłam. Kiedyś uszyłam mamie i siostrze dwustronne, kolorowe ekotorby. Ale od tego czasu szyłam dużo innych rzeczy i dla siebie takiej nie popełniłam. I jak przyszło co do czego, to do mamy lub siostry trzeba było udawać się na pożyczki. Ale dość tego - żebym ja własnej prywatnej eko torby nie miała:). Ponieważ już odszyłam się ze wszystkich wielkich janów, to mam teraz już spokojniejszą głowę i dzisiaj mogłam uszyć coś dla siebie (!) Pierwszy raz dla siebie:). 

Moja eko torba powstała z materiału z wygranego u Joanki - Z tutaj. Zakochałam się w szyciu płóciennych tkanin -  ta płynęła pod maszyną, jak marzenie:). Wnętrze torby pasuje, jak przysłowiowy wół do karety, ale akurat takiego materiału została mi resztka od jana, zatem postanowiłam ja wszyć. Z resztą każdy będzie widział zewnętrzną stronę :). 




Torba ma prostokątne dno 40 na ok 18 cm - wg mnie spore, co czyni torbę dość pojemną:). 



Podsumowując - jestem z siebie i mojej nowej ekotorby zadowolona:). 

Miłego wieczoru i wracam do czułej rozmowy z moją Arką na temat : dlaczego nie chcesz nawijać szpulki...
Oby je nic złego nie było.

Pozdrawiam Was!

Biolożka:)!

EDIT:

Pieczątka wróciła do moich własnych zastosowań i znów mogę nią odbijać "Biolożkowy domek". Siostrzyca cierpliwie ułożyła :P. Jupi jupi !!



niedziela, 3 lutego 2013

Bądź eko...:)!

Dobry wieczór:)!

Dzisiejsza pogoda nie sprzyjała wyjściom, więc trzeba było jakoś zorganizować sobie czas...I tak trafiła mi się najbardziej wymagająca i krytyczna klientka - moja siostra...:). Zamówiła sobie ekotorbę. Przyniosła granatowy materiał w kropki, powiedziała "Szyj" i poszła do swoich zajęć.

Wymyśliłam dla niej dwustronną torbę granatowo - motylkową. Ale gdy ekotorbę zobaczyła mama, to zażyczyła sobie taką samą. I tak całe popołudnie upłynęło na szyciu. Ale jestem zadowolona z efektów, wybredne klientki też:). Zdjęcia troszkę z daleka, ale w tygodniu zrobię lepsze:). Można być eko kolorowo!



Chyba w wolnej chwili popełnię taką torbę dla siebie! Fajny kobiecy przydaś.